Alingsås. Pierwszy dzień szkolny w roku szkolnym: 18 sierpnia 2022 r.; Wakacje jesienne: od 31 października 2022 do 4 listopada 2022; Święta Bożego Narodzenia: 22 grudnia 2022 do 9 stycznia 2023; Święto sportowe: od 13 lutego 2023 do 17 lutego 2023; Przerwa Wielkanocna: 10 kwietnia 2023 do 14 kwietnia 2023; Ponadto nie ma nocnej komunikacji. Po wcześniejszej Pasterce i w dzień Bożego Narodzenia odbywają się w przykościelnych salach świąteczne przyjęcia. Dla większości Japończyków, w tym też niektórych katolików, Boże Narodzenie kończy się 26 grudnia. Tego dnia świąteczne dekoracje ustępują miejsca sintoistycznym dekoracjom Święta Bożego Narodzenia w Norwegii wiążą się z wieloma tradycjami, których pod żadnym pozorem nie wolno łamać. Należą do nich: strojenie choinki, pieczenie ciasteczek, ale też… oddawanie niechcianych prezentów do sklepów 27 grudnia. Spędź Święta Bożego Narodzenia w górskiej scenerii! Zapraszamy do spędzenia Świąt Bożego Narodzenia w ciepłej, rodzinnej atmosferze w obiekcie Karkonoskie Widoki w Karpaczu! Przygotowaliśmy dla Państwa pakiet pobytowy obejmujący minimum 3 noce "Boże Narodzenie u stóp Śnieżki". W Uzbekistanie nie obchodzi się Świąt Bożego Narodzenia. Styl życia. 19 grudnia 2011, 13:37 Aktualizacja: 20 grudnia 2011, 10:27. Autorka cyklu "Mama dookoła świata" Ofelia Grzelińska spotkała się przy świątecznej choince z mamami z różnych stron świata: z Japonii, Uzbekistanu, Indii, Norwegii, Rosji, Indonezji i Kongo Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. ProMedia przy al. Wojska Polskiego 2 Zapraszamy do ProMediów na wykład i dyskusję pod tytułem "Święta Bożego Narodzenia w Japonii". Jest to pierwsze z planowanych cyklicznych spotkań z kulturą Kraju Kwitnącej Wiśni, na które zaprasza Miejska Biblioteka Publiczna w Szczecinie i organizacja Umi-no grudnia (sobota) o godz. zapraszamy do ProMediów (al. Wojska Polskiego 2) na połączony z dyskusją wykład o świętach Bożego Narodzenia w Japonii. Umi-no Koe (tłum. z japońskiego Głos znad morza) jest organizacją, której celem jest propagowanie kultury Dalekiego Wschodu, szczególnie Japonii. Grupa działa w Szczecinie od 2008 roku. Jej największym sukcesem stało się zorganizowanie czterech edycji ogólnopolskiego (i międzynarodowego) festiwalu kultury azjatyckiej w Szczecinie o nazwie KoneCON (w 2008, 2009, 2010 i 2013 roku). W latach 2009-2013 organizowany był również SPAM - wieczorne spotkania dorosłych miłośników kultury azjatyckiej, które odbywały się w szczecińskim pubie Pivaria. W 2011 i 2012 odbyły się łącznie trzy edycje Grosikonu - jednodniowego konwentu, z którego zyski zostały przekazane na cele charytatywne. Wsparliśmy Fundację Mam Marzenie i hospicjum dziecięce w Szczecinie. Organizacja wspiera i wymienia się doświadczeniem z organizatorami podobnych imprez nie tylko z Polski, ale i zza granicy. Pomagaliśmy w tworzeniu imprez między innymi w Poznaniu (Pyrkon 2014), czy Białogardzie. Od drugiej połowy 2014 roku Umi-no Koe działa w mniejszym składzie, skupiając się na organizacji dni japońskich w Szczecinie, pod nazwą Nippon. Pierwsze takie wydarzenie miało miejsce w maju 2012 roku. Szósta edycja miała miejsce w grudniu 2016 roku. Aktualnie grupa zajmuje się przygotowaniami do kolejnych edycji Nipponu oraz wsparciem innych inicjatyw o podobnej tematyce. Ostatnia z nich to szczecińskie spotkania z popkulturą Beton 2017. Współorganizatorem spotkania jest stowarzyszenie POP-ART. KFC to must have Wigilii i Świąt w Japonii. Jak to się stało? O Świętach Bożego Narodzenia i Nowym Roku w tym kraju opowiada Jacek Wan, japonista, podróżnik i dziennikarz specjalizujący się w tematyce Dalekiego Wschodu. KFC na Wigilię w Japonii Jak to się stało, że podczas Świąt Bożego Narodzenia w Japonii chodzi się właśnie do KFC? spytało o to znanego japonistę Jacka Wana. KFC jest bardzo popularne w całej Azji – nie tylko w Japonii, ale także w Chinach, Tajlandii czy Wietnamie. Trafia w smak Azjatów. Pierwszym azjatyckim krajem, w którym pojawiła się marka, była Japonia, ponieważ to właśnie ten kraj był najbardziej rozwinięty gospodarczo. W latach 70. naturalną koleją rzeczy trafiło tam KFC i od razu zdobyło wielką popularność – tłumaczy Jacek Wan. Dlaczego? Jest kilka powodów. Japończycy od lat mają bardzo podobną potrawę z kurczaka – Karaage, którą bardzo lubią. Smak giganta fast food był więc łatwy do akceptacji oraz adaptacji. Dodatkowo, menadżerowie KFC zastosowali sprytny chwyt marketingowy i w Święta Bożego Narodzenia zaproponowali zestawy świąteczne, co bardzo spodobało się Japończykom. Kurczak z KFC w Japonii to zatem z jednej strony substytut amerykańskiego indyka świątecznego, z drugiej – nawiązanie do lubianej lokalnej potrawy. Jacek Wan przyznaje, że pomysł na zestawy świąteczne KFC bardzo szybko się przyjął i obecnie młodzi Japończycy nie wyobrażają sobie świąt bez KFC. W ten czas wszyscy idą do KFC. Co więcej, w okolicach Wigilii przed każdą restauracją KFC stoi porucznik Sanders ubrany w strój Świętego Mikołaja. A że założyciel i twarz KFC, pułkownik Harland Sanders, ma naturalne predyspozycje do wcielania się w Świętego Mikołaja ze względu na swój wiek, siwą brodę i włosy, marka ma w Japonii kolejną niebagatelną przewagę. Dziś do lokali KFC ustawiają się długie kolejki. – Mówimy oczywiście o Japończykach młodych, dzieciach głównie. Starsi nie obchodzą świąt Bożego Narodzenia. Jest to ograniczone do dzieci i ludzi młodych, którzy mają czas na to, by wyjść na miasto i świętować. Święta mają wymiar czysto komercyjny – podkreśla. Jak dodaje, Japończycy bardzo lubią tego typu świąteczną komercję oraz wszystkie gadżety: ozdoby świąteczne, świecidełka itp. – Te wszystkie świąteczne ozdoby bardzo im się podobają. W Japonii już na początku listopada w domach towarowych pojawiają się dekoracje świąteczne. Chodzi o nastrój, żeby wymusić na klientach ochotę kupowania. Prezenty kupuje się dzieciom. Młodzi ludzie też robią sobie prezenty. Starszych to nie dotyczy – precyzuje. Jak wyglądają Święta w Japonii Jacek Wan tłumaczy, że 25 grudnia jeszcze przed wojną było świętem – rocznicą śmierci cesarza. Po wojnie przestano jednak święto to obchodzić i 25 grudnia nie jest już wolny, jak był kiedyś. Jest to normalny dzień pracujący. Co jeszcze Japończycy robią w Święta oprócz chodzenia do KFC po świąteczny kubełek? Wszechobecne jest kupowanie (głównie dla dzieci) tortu śmietanowego z truskawkami. – To ładnie się kojarzy kolorystycznie ze świętami. Obowiązkowo w każdej rodzinie, w której jest dziecko, taki tort się musi znaleźć. 25 grudnia, już po Wigilii, te torty można kupić za 1/5 ceny – mówi. Tę tradycję postanowiła z kolei wykorzystać inna wielka międzynarodowa marka bardzo lubiana w Japonii, a mianowicie Starbucks. Japoński Nowy Rok Następnego dnia, 25 grudnia, wszystkie ozdoby świąteczne się zdejmuje i zamienia na ozdoby noworoczne. To dopiero okres noworoczny jest czasem wolnym dla Japończyków. – W Japonii nie jest tak, jak u nas, że choinka stoi jeszcze po świętach. Wszystkie ozdoby świąteczne się zdejmuje i w ich miejsce stawia się Kadomatsu, czyli ozdoby na Nowy Rok. Nowy Rok to naprawdę wielkie święto w Japonii. Ludzie nie pracują przez co najmniej 3 dni, a bywa, że i cały tydzień. Panie domu nie gotują. Nikt nic nie robi. Wszystko się wcześniej przygotowuje i wszystkie potrawy zjada się na zimno, żeby nie gotować. Panie przyjmują gości w domach w tradycyjnych kimonach. To rodzinne święto podobne do naszych świąt Bożego Narodzenia, ale już z ozdobami noworocznymi, czyli bambusem, sosną i kwiatami śliwy – wymienia Jacek Wan. – Czy w Polsce obchodzi się Święta Bożego Narodzenia tak naprawdę? – spytał Tomoki-san, z wzrokiem utkwionym w lampkach owiniętych wokół drzewa. W zeszłym miesiącu miałam okazję oprowadzać po Warszawie dwójkę Japończyków i szliśmy akurat Krakowskim Przedmieściem, kiedy na każdym kroku montowano jakieś świecące instalacje. Zwątpiłam na moment. To da się jakoś inaczej, niż naprawdę? Jak wyglądają święta w Japonii? Mimo, że chrześcijan wśród Japończyków jak na lekarstwo, już od początku listopada w cały kraj żyje „Merii Kurismasu!”, czyli zjaponizowanym „Merry Christmas”. Kartki z mikołajami, renifery w ogródkach, kolędy w supermarketach, czy nawet świąteczne jarmarki, których nie powstydziłby się wrocławski rynek (mają nawet grzańca!) są na porządku dziennym. Dlaczego, skoro Japonia to przede wszystkim shinto i buddyzm? Odpowiedź jest prosta. Japończycy kochają modę. Przez to wiele okazji świętują nie ze względu na tradycję, czy religię ale na… zabawę. To samo tyczy się Bożego Narodzenia, które traktują wyłącznie komercyjnie i rozrywkowo. Te święta to po prostu zachodni trend – i nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że brakuje w nich głównej części programu (narodziny Jezusa? Ktoś? Coś?). W trakcie świąt bardzo charakterystyczne jest w Japonii owijanie pni i gałęzi drzewek światełkami. Zwyczaje świąteczne w Japonii 1. Oświadczyny Wigilia = randka. Koniec i kropka. Wieczór wigilijny spędza się z drugą połówką lub z przyjaciółmi (a najlepiej najpierw jedno, potem drugie). Dziewczyny stroją się więc i marzą, żeby właśnie tego dnia powiedzieć „tak!” i włożyć na palec zaręczynowy pierścionek. A chłopcy? Modlą się, żeby udało im się zarezerwować stolik w odpowiedniej restauracji i sprostać wymaganiom swoich wybranek. Poprosiłam mojego byłego szefa z japońskiego salonu o komentarz w tej sprawie 🙂 W odpowiedzi wysłał mi piosenkę i kazał obejrzeć teledysk, który oddaje charakter japońskich świąt sam za siebie: Trochę się zastanawiam, na ile to faktycznie świąteczna piosenka, a na ile reklama japońskich linii kolejowych… 2. „Jak święta, to KFC!” To proste hasło zmieniło wszystko. Kiedy właściciel pierwszej w Japonii restauracji KFC (która swoją drogą powstała w 1970 w mojej kochanej Nagoi <3 ) usłyszał, jak amerykańscy turyści nie mogą znaleźć indyka na to święto, uznał, że kurczak w sumie niewiele się od niego różni i rozpoczął kampanię reklamową. Dziś świąteczne kubełki rezerwuje się z miesięcznym wyprzedzeniem, przed restauracjami ustawiają się godzinne kolejki, a właściciele sieci… liczą pieniądze. 3. Kurisumasu kēki i obrażone panny Kurisumasu kēki, czyli zjaponizowane „Christmas cake”. Ten symbolizujący dobrobyt okrągły, śnieżnobiały tort z truskawkami kupić można wszędzie wszędzie: od cukierni, przez supermarkety, po małe sklepiki na dworcach kolejowych. W związku z tym, że święta to czas randek i okazywania uczuć, każdy ma nadzieję na spędzenie poranku 25 grudnia z miłością u swojego boku i… ciastem na talerzu. Powstało od niego nawet określenie na grupę kobiet powyżej 25 roku życia. Tak, jak bożonarodzeniowy tort każdego następnego dnia traci na atrakcyjności, tak już 26-letnie kobiety przestają być pożądanymi kandydatkami na żony. W ten sposób powiedzenie „Nikt nie chce Kurisumasu kēki po 25” nabiera nowego znaczenia. Brutalne, ale naprawdę używane określenie. Boże Narodzenie w Japonii z naszego punktu widzenia wydają się dziwne i trochę szalone. Ale warto mieć z tyłu głowy fakt, że dla nich to wyłącznie rozrywka – a prawdziwym świętem i tradycją jest dopiero nowy rok. To dopiero wydarzenie! I – wbrew pozorom – nie ma nic wspólnego z huczną zabawą i fajerwerkami. Miałam w zeszłym tygodniu ogromną przyjemność gościć na antenie Polskiego Radia Czwórka. Razem z Moniką Witkowską, Justyną Krzykwo i Piotrem Firanem rozmawialiśmy o tym, czy za granicą da się poczuć magię świąt. Opowiadałam oczywiście o Japonii – jeśli nie udało Wam się złapać audycji na żywo, można jej posłuchać klikając w żółty przycisk play ▶️ po lewej stronie strony, w linku poniżej: CZY MOŻNA POCZUĆ MAGIĘ ŚWIĄT POZA DOMEM? Hej! Nowy wygląd i nazwa oka cieszą moje oko więc prwnie wasze też. Dziś Kultura więc kroczix przedstawi wam Święta Bozego Narodzenia w Japonii. Już w połowie listopada rozpoczyna się celebrowanie Bożego Narodzenia w Japonii. Wciągu kilku tygodni większość hotelów, restauracji, lotnisk, sklepów,czy stacji kolejowych zostanie uroczyście przystrojone lampkami,sosnowymi wieńcami, czy imitującymi wygląd Świętego Mikołaja figurami wraz z towarzyszącymi mu reniferami oraz chórkiem dmących w trąby aniołków. To wydaje się być zaskakujące, ale Japończycy obchodzą chrześcijańskie święto powszechnie i z entuzjazmem. Z racji wyznawanej w Kraju Kwitnącej Wiśni religii nietrudno się jednak domyśleć, że tylko dla znikomego procentu Chrześcijan (0,7 % populacji) jest to święto religijne. Japonia jest krajem całkowicie odciętym od korzeni tradycji Bożego Narodzenia względami historycznymi i kulturowymi. Stany Zjednoczone i Europa z wiadomych względów obchodzą to święto, ale popularność tego szczególnego okresu w roku jest w przypadku kraju samurajów dość zaskakująca. Odpowiedź na tę kwestię jest jednak stosunkowo prosta: komercjalizacja i względy czysto handlowe. O ile ten aspekt świąt jest u nas maskowany względami religijnymi, w Japonii jest widoczny jak na dłoni, tuż obok Walentynek i Halloween. Wielkie kupowanie i szał obniżek w sklepach. W Japonii wyznaje się Shintoizm i Buddyzm, więc sytuacja, kiedy cały kraj nagle zaczyna dekorować się w związku z gwiazdką faktycznie daje sporo domyślenia. W sklepach oglądamy napisy “Merry Christmas”, na ulicach jak grzyby po deszczu wyrastają rzędy przyozdobionych lampkami choinek, a tuż obok nich stoją kwestujący Mikołaje. Nie chcę wyjść na gajdzina-hipokrytę, bo ten sam proceder co roku rozgrywa się również u nas w Polsce, ale jednak trudno mi zaakceptować widok Rudolfa (renifera o czerwonym nosie), stojącego przy jednym z większych sklepów w dzielnicy Roppongi w Tokyo. Możemy również posłuchać znanych kolęd, które w tym okresie rozbrzmiewają z głośników w centrach handlowych. Niektórzy co bardziej nowocześni nawet wprowadzają do swoich domów choinki ze świecącymi lampkami. Przejmujący chłód,śniegowe zaspy, ciemne niebo, przejmujący chłód i mróz w północnej części kraju - tak wygląda typowa zima w Japonii. Ma na to również wpływ bliskość Morza Japońskiego, gdzie często się odnotowuje jedne z bardziej obfitych opadów śniegu na świecie. Jest to również kraj, gdzie nadal w wielu domach na wsiach zdarzają się domu bez okien na parterze,co zbliżało do siebie członków rodziny. Osoby te zbierają się razem wokół kotatsu (wpuszczony w podłogę niski stolik przykryty kocem,służący do ogrzewania) i wspólnie oglądają telewizję, czy tradycyjny do niedawna zwyczaj mieszkania wielopokoleniowych rodzin pod jednym dachem stopniowo zanika. Dorośli są też zbyt zajęci na spędzanie czasu ze swoimi dziećmi. Dlatego te zimowe wieczory stały się idealnym polem dla wprowadzenia zachodniego zwyczaju świętowania narodzin Jezusa Chrystusa. Nieznajomość religijnego znaczenia zupełnie tutaj nie przeszkadza, bo Japończycy z charakterystyczną dla siebie manierą przerobili wszystko na swój indywidualny sposób, skupiając się na samej atmosferze święta. Jak wiadomo bóstwa buddyjsko-shintoistyczne wyraźnie nie mają nic przeciwko temu, by obok nich pojawił się Św. Mikołaj, Jezus, Matka Boska oraz aniołki (ich wizerunki zdobią popularne w Japonii kartki świąteczne).Bożego Narodzenia nie obchodzi się tam jak u nas - rodzinnie, przy jednym stole, razem z najbliższymi osobami. Jest to taka sama okazja,jak wspomniane wcześniej Walentynki. Rodzice wracają do domu z pracy (w Japonii nie jest to dzień wolny od pracy) i robiąc codzienne zakupy dorzucają do koszyka “kurismasu keeki” (christmas cake) - bardzo słodkie, tortowe ciasto z tonami kremu i grubą warstwą czekolady oraz drobne prezenty dla dzieci (prawdziwy hit sklepowy, bo jest popularne,a nie ma zwyczaju wypiekania go samodzielnie w domu). Wieczorem wspólnie je spożywają, racząc się do tego innymi specjałami (kurczak), wręczają upominki i to w sumie zamyka całą sprawę. Świętują najczęściej ludzie młodzi, którzy napędzają też komercyjną machinę kupując prezenty i dekorację. Dość często tego szczególnego wieczoru spotykają się w restauracjach, gdyż święto to przeistoczyło się po części w kolejne święto zakochanych. Popołudnie i sama noc wigilijna należą dla zakochanych par i to świetna okazja, by zrobić dobre wrażenie na swoich ukochanych. Kosztowne prezenty, markowe ubrania, biżuteria i wystawna kolacja w restauracji zdecydowanie zwiększają szansę na kwitnący związek! Okazja ta jest też świetnym momentem, by poprosić swoją ukochaną o rękę, czy też wyznać swoje uczucia. Nic więc dziwnego, że w tym czasie popularne restauracje pękają w szwach i zdobycie stolika bez rezerwacji praktycznie graniczy z cudem. Tak oto typowo chrześcijańskie święto wkradło się w serca obywateli Nipponu i stało się częścią ich życia - szansą na odnowienie więzi ze swoimi rodzinami,jak i pobudzenie w sercu nadziei na osobiste szczęście. Tak więc:GAMBATTE ŚWIĘTA! (”gambaru”: popularny japoński czasownik, zachęcający inną osobę do wykonania trudnego zadania). ARTYKUŁ NAPISAŁA kroczix TWÓRCZYNI TEGO BLOGA: Kliknij by przejść na bloga. Pomimo wielu podróży związanych z pracą, zazwyczaj udawało nam się spędzić święta Bożego Narodzenia w domu z bliskimi. Mówiąc zazwyczaj muszę wspomnieć, że w ciągu 8 delegacyjnych lat tylko 2 razy nie było nas na Święta Bożego Narodzenia w domu, wszystkie jednak spędziliśmy razem. Tak nam się życie delegacyjne ułożyło, że oba te razy dotyczyły Japonii. Za pierwszym razem była to nasza pierwsza podróż do Japonii. Mój mąż dotarł do Japonii 1 grudnia a ja 7mego i tak oto po zaledwie dwóch tygodniach przyszło mi zorganizować Święta w zupełnie obcym kraju dla nas i kolegi Czarka z pracy (również Polaka). Dwa tygodnie na ogarnięcie tematu to był niezwykle krótki czas szczególnie, że byliśmy tam pierwszy raz a mieszkanie w których żyliśmy było kompletnie puste. Podczas tych dwóch pierwszych tygodni nie miałam internetu (piszę o tym TU) więc z pasją oglądałam telewizor.. Jak się okazało, wyszło nam to na dobre! Choć niewiele z tego co tam leciało zrozumiałam, udało mi się zrozumieć, że w niedalekiej Hiroszimie odbywa się festiwal światełek. Dzięki temu w pierwszy dzień świąt podczas zwiedzania Hiroszimy już po zmroku mogliśmy odwiedzić to miejsce.. Odwiedziliśmy je w późniejszym czasie jeszcze 2 razy podczas kolejnych delegacji. Raz, podczas kolejnych Świąt w Japonii a raz wracaliśmy tuż przed Świętami do domu. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Japonii w okresie Świątecznym ( wystawa jest czynna cały grudzień) polecam Wam udać się właśnie do Hiroszimy. Wystawa ma koło 2 kilometrów i jest nieprzeciętna! Zdjęcia nigdy tego nie oddadzą.. (szczególnie moje z tamtego czasu ) Jak wyglądają Święta w delegacji ? Pierwsze święta staraliśmy zorganizować tak by były jak najbliższe temu co znamy z domu.. Ale.. trafiliśmy na pewne przeszkody..Japonia jest krajem gdzie są dwie główne religie Szinto i Buddyzm. Oczywiście można spotkać Świętego Mikołaja.. Ale jakkolwiek obchodzone Święta Bożego Narodzenia traktuje się bardziej jak czas spotkań niż religijne tradycje. Do tego dochodzą technologiczne problemy z zupełnie inną kuchnią i produktami które w Japonii są niedostępne. W moim rodzinnym domu do barszczu podaje się krokiety z kapustą i Japonii nie znalazłam kapusty kiszonej tak więc krokiety zrobiłam z farszem grzybowym. Z grzybów które też nie przypominały naszych! Barszczu niestety też nie było prawdziwego- Był gorący kubek. Zrobiłam za to pierogi (z grzybami i ruskie). I była ryba (nie, nie karp).. Tyle z tradycji.. W sumie żałowałam ,że nie zabrałam z domu pewnych rzeczy (suszu na barszcz, kapustę też mogłam..) ale byłam już tak zapakowana, że szok! Zabrałam opłatki i gorące kubki. Musiało wystarczyć!Z Japońskich tradycji zaczerpnęłam tort z owocami, który musiałam zrobić z gotowców, gdyż w tym mieszkaniu nie było piekarnika! Dodatkowo cierpieliśmy na niedobór wszystkiego. Posiadaliśmy 2 kubki, dwa talerze, jeden garnek.. W stujenowym sklepie ( dzięki Bogu za 100jenowy sklep!) kupiłam jednorazowe talerze,kubki i pałeczki.. Takim sposobem jedliśmy kolację Wigilijną na jednorazowych talerzach i pałeczkami.. Przy trzydziesto centymetrowej choince! Pod którą widniały nawet prezenty.. skromne, ale jednak! Pierwszego dnia Świąt pojechaliśmy zwiedzać Hiroszimę i bardzo miło wspominam ten dzień.. Nasze drugie Święta były już z mniejszą napinką choć moja wiedza na temat produktów dostępnych w Japonii była większa. „Kolację Wigilijną” zjedliśmy w Japońskiej restauracji wraz z Austriakami pracującymi z moim Czarkiem. Była to baaaardzo typowa kolacja Japońska, którą zjedliśmy siedząc na tatami.. Niekoniecznie wigilijna.. Pierwszy i drugi dzień Świąt spędziliśmy tradycyjnie na zwiedzaniu i odpoczynku.. Tak więc takie Święta bez Świąt.. bo w odległej Japonii Święta Bożego Narodzenia nie mają tego klimatu.. W Japonii spędziliśmy również dwa Sylwestry jeden bardziej Japoński, drugi..Europejski.. Ale o tym niedługo 🙂

święta bożego narodzenia w japonii